Jesteśmy w Puebla. Pełna nazwa to Puebla de los Angeles czyli Miasto Aniołów. Powstało około roku 1531 za sprawą hiszpańskiego biskupa stanu Tlaxcala Juliana Garces'a. Zgodnie z zapisami w kornikach pobliskiego zakonu dominikanów przydarzyło mu się coś niezwykłego. Doznał on wizji, którą sam określał jako bardzo realny sen, w którym to widział żyzną dolinę, pełną lasów, łąk i czystych strumieni. Gdy tak kontemplował tą scenerię zobaczył grupę istot, które błyszcząc w pełnym blasku "spłynęły" na ziemię i zaczęły ją prawdopodobnie mierzyć. Julian był przekonany że to boska wizja, a te istoty to anioły. Już następnego dnia odprawił specjalną mszę w intencji objawienia i wyprawił się razem z zaufanymi braćmi w poszukiwaniu tego miejsca. Odnalazł je 5 mil od stojącego do dziś klasztoru i w tym własnie miejscu acybiskup Santo Domingo Toribio Benavente założył miasto. Miasto Aniołów.
Dolina, o której wcześniej wspomniałem, w czasie panowania Azteków nazywała się Cuetlaxcoapan, co w języku nahuatl oznacza "miejsce gdzie węże zmieniają swoją skórę". Tereny te nie były zamieszkane gdyż odbywały się tutaj tzw. "Wojny Kwiatów".
Zocalo Puebla
Zocalo Puebla
Palacio Municipal de Puebla
Barokowa fontanna z 1777 roku z postacią Archanioła Michała
Puebla leży na wysokości 2195 m. npm i zamieszkiwane jest przez ok. 2 mln mieszkańców. Szczególne wrażenie robi centrum miasta z charakterystycznym placem Zocalo. Hiszpanie zbudowali to miasto dokładnie według obowiązującego na tamte czasy kanonu. I tak, w miejscu gdzie obecnie jest piękna fontanna z Archaniołem Michałem jeszcze do roku 1722 odbywały się walki byków. Przy placu też możemy podziwiać wyjątkową archikatedrę Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia.
Archikatedra z 1575 roku
Budowa archikatedry zaczęła się w 1575 roku, i trwała kolejne 300 lat. Jej dzwonnice (73,9 m) są uważane za najwyższe w Meksyku ale także w całej Ameryce Łacińskiej. Wnętrze jest bardzo bogato zdobione zaczynając od marmurowych posadzek po wyjątkowo piękne sklepienia.
Jest oczywiście legenda związana z budową tej archikatedry, oczywiście związana z aniołami. Otóż, kiedy prace budowlane dobiegały końca, powstał problem z zamontowaniem jednego z dzwonów. Waży on bowiem dokładnie 18 000 funtów, to jest 6718 kg. Długo zastanawiano się jak rozwiązać ten problem. Mijały kolejne dni i sytuacja zaczęła robić się bez wyjścia. Aż pewnego poranka okazało się że dzwon zniknął. Okazało się że w niewyjaśniony do dziś sposób został zamontowany na swoje miejsce. Ponieważ wyglądało to ewidentnie na cud, nikt nie wątpił że była to interwencja aniołów.
Pięknie zdobiona kopuła archikatedry
Fontanny dodają temu miejscu niezwykłego klimatu
Wnętrze archikatedry
Archanioł Michał ze swoim charakterystycznym ognistym mieczem
Oryginalne wrota przetrwały wszystkie zawirowania historyczne
Av Juan de Palafox y Mendoza
Ulica 5 Maja
Kościół klasztorny Templo de Santo Domingo powstawał w latach 1650-90. Zasłynął z niezwykle pięknej kaplicy Różańcowej - La Capilla del Rosario, przez wielu uważany za cud architektury. Kaplica powstawała dzięki zręcznym rzemieślnikom azteckiego pochodzenia, którym pomimo przyjęcia nowej wiary nie wolno było wchodzić i uczestniczyć we mszy.
W latach 1967-71 przeprowadzono gruntowne prace renowacyjne, na potrzeby których zużyto ponad 30 kg złota.
Kościół Św. Dominika z widoczną kopułą kaplicy del Rosario
Kościół Św. Dominika
Ozdobna elewacja części mieszkalnej zakonu Dominikanów
Szklana trumna z postacią Jezusa. Na czas świąt zdejmuje się okrycie. Widok wtedy jest bardzo drastyczny, gdyż ciało jest wręcz zmasakrowane a rany są wykonane z ogromną starannością.
Pięknie zdobione sklepienie kościoła
La Capilla del Rosario
Sklepienie Kaplicy Różańcowej
Jedna z sennych uliczek Puebla
Sklepik z miejscowymi słodyczami
W 1987 roku historyczne centrum Puebli zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Obecnie jest ok. 2600 zabytkowych budynków zachowanych w bardzo dobrym stanie jeszcze z czasów kolonializmu hiszpańskiego.
Jedna z rzeźb w Barrio del Artista (Dzielnicy Artstów)
Położenie Puebla na głównej trasie pomiędzy portem Veracruz i Mexico City okazało się trafne i zapewniło to szybki rozkwit miasta. W pierwotnym okresie jednym z ważniejszych wydarzeń był cotygodniowy targ, na którym rdzenni mieszkańcy mogli oferować swoje wyroby i artykuły spożywcze. Do dziś podtrzymywana jest ta tradycja na miejscowym targu El Parian. Jest to najlepsze miejsce na zakup rękodzieła w Meksyku. Ponad 100 straganów oferuje rzemiosło z różnych regionów stanu Tlaxcala. Targ jest otwarty cały tydzień bez przerwy. Jest odwiedzany zarówno przez mieszkańców miasta jak i przez turystów.
El Parian - stare miejskie targowisko
Specjałem w tym regionie Meksyku są "Camotes de Santa Clara". Są to słodkie cukierki na bazie ziemniaków, o najprzeróżniejszych smakach i kolorach, ręcznie zawijane w kształcie cygar. Popularne są też "Tortitas de Santa Clara" - małe ciasteczka z cukrową polewą.
Na targu El Parian można znaleźć dosłownie wszystko. Ręcznie malowana ceramika - bardzo cenna - Talavera to dekoracyjne talerze, wazony, kieliszki, płytki, tace, kubki, zegary itp. Znaleźć tu można także tkaniny - regionalne stroje, sukienki, bluzki, koce, chusty, obrusy, narzuty itp. Poza tym przeróżne amulety, biżuterie, paski, torby... wybór jest ogromny.
Nie mogło też zabraknąć Santa Muerte w przeróżnych konfiguracjach. Tego typu ozdoby ustawia się w domu na specjalnie przygotowanym ołtarzyku.
Santa Muerte w wersji "weselnej"
Nie mogło zabraknąć wesołych diabełków
Czas opuścić El Parian...
Budynek po lewej to Hotel Colonial, pamiętający czasy Hermana Corteza
Obecnie to uroczy hotel z wyśmienitą kuchnią
Pamiątkowa tablica poświęcona twórczości Johna Lenona wmurowana tuż obok budynku budynku największej i najstarszej uczelni w mieście "Benemérita Universidad Autónoma de Puebla" (1587r.)
Do dobrej kawiarni można trafić po zapachu kawy...
Centrum Puebla jest wyjątkowo spokojne i bezpieczne. Kolorowe, zadbane budynki, sieć wąskich uliczek tworzy przyjazny klimat i sprzyja do zwiedzania na piechotę. Jest to jedno z nielicznych miast do których bardzo chętnie przyjeżdżają turyści i mogą czuć się tutaj swobodnie. Jak się dowiedziałem od przyjaciela mieszkającego na stałe w Puebla, wynika to z pewnej niepisanej umowy między bossami karteli działających na terenie Meksyku. Po prostu tutaj mieszkają ich rodziny i tutaj wychowują się ich dzieci. Nie zmienia to faktu że zdarzają się tutaj dość okrutne i bezwzględne napady, dlatego tak jak wszędzie tak i tu trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Czas ruszyć w dalszą drogę. W oddali widoczne kłębiące się burzowe chmury mogą oznaczać tylko jedno - bóg deszczu Tlalok, z pewnością jest rozgniewany...
Na pożegnanie polecam zobaczyć film promujący to piękne miasto:
Te kolory...pięknie.
OdpowiedzUsuńIm więcej słońca, tym więcej kolorów. Ot taka mała zależność. Ludzie są przez to też wyjątkowo kolorowi :)
Usuń