Burano

Kolejny punkt podróży to Burano. Aby dostać się na tą bajkową wyspę należy dostać się najpierw na Murano, tam odszukać właściwy przystanek ("Faro") i podpłynąć tramwajem wodnym. Podróż zajmuje ok. 45 min ale to dobry moment na zebranie sił na dalszą wędrówkę a także na podziwianie pięknych widoków.




Po dopłynięciu na miejsce (jest tylko jeden przystanek na wyspie) najlepiej skierować się drogą Vialle Marcello a dalej wzdłuż kanału, potem ulicą Via Baldassarre Galuppi w kierunku centrum Burano.







Burano słynie przede wszystkim ze swoich malowanych na żywe kolory domów oraz ręcznie robionych koronek. Domy malowano w przeszłości na różne kolory po to by móc je od siebie odróżnić oraz, według legendy, również dlatego by rybacy powracający z połowów do domu mogli do nich bez problemu trafić.Malowaniem zwykle zajmowały się żony, często zdobiąc dodatkowo drzwi wejściowe geometrycznymi motywami (o ile nie były akurat zajęte dzierganiem koronek).






Aby pomalować własny dom, właściciel musi prosić o pozwolenie lokalne władze, które, oprócz pozwolenia na samo malowanie, muszą się zgodzić na kolor farby używany przez właściciela. Dzięki tej metodzie domy na Burano są oryginalnie, a kolory domów rzadko się powtarzają.



Ulica Via Baldassarre Galuppi
Centrum Burano - rynek gdzie w każdą środę odbywa się targ


Mieszkańcy Burano są wyjątkowo sympatyczni - w jakiejś mierze niewątpliwie dlatego, że zawsze byli zdani tylko na siebie i do dziś w mniejszym stopniu żyją z turystyki niż wyspiarze z pozostałych części laguny. W trosce o zachowanie miejscowej specyfiki regularnie tez odrzucają prośby o zgodę na wybudowanie na Burano hoteli.



W labiryncie tutejszych uliczek można znaleźć przyjemne małe podwórka. Kolorowe domy, ukwiecone balkony i podwórza, wszystko to sprawia że traci się momentami kontakt z rzeczywistością i czasem. Miasteczko wydaje się niczym z bajki.



Pierwszymi osadnikami na wyspie byli kolonizatorzy pochodzący z Imperium rzymskiego. W VI wieku wyspa została podbita przez plemię Altino. Nazwa Burano powstała z "Porta Boreana" - nazwy północnej bramy miasta.





W jednym z miejscowych sklepów można podziwiać i zakupić wytwarzane tutaj oryginalne wyroby.




Autentyczne koronki igłowe z Burano kosztują majątek - trzeba jednak pamiętać,że dziesięciu kobietom, z których każda specjalizuje się w innym rodzaju ściegu, wykonanie pojedynczego obrusa zajmuje nawet trzy lata.







Rybacy, jeśli nie łowili, naprawiali sieci lub budowali łodzie. Burano do dziś pozostaje ważnym ośrodkiem szkutniczym - co ciekawe, tutejsi rzemieślnicy nie korzystają z planów, ale wszystko robią na oko.








Spacerując po Burano warto zobaczyć pochyłą dzwonnicę kościoła San Martino.






Rosnące tutaj drzewa to pinie. Pinia ze swoją szeroką, parasolowatą koroną uchodzi za charakterystyczne drzewo krajów śródziemnomorskich i tworzy malownicze gaje, kształtujące krajobraz. Od starożytności była też sadzona wzdłuż ulic dla ich ocienienia. W przeciwieństwie do innych gatunków sosen, pinie są mało wrażliwe na działanie wiatru. Stały wiatr z jednego kierunku deformuje koronę, powodując jej jednostronne wyciągnięcie.




 Miejscowy targ rybny oferuje wszystkie rodzaje ryb z rejonu laguny.

Na pobliską wyspę San Francesco del Deserto można przypłynąć jedynie wynajętą łodzią

Rio Terra del Pizzo







Domy są szczególnie popularne wśród lokalnych artystów. Słynny francuski projektant oraz wynalazca Philippe Starck posiada trzy domy na wyspie.





Czas na wyspie niezwykle szybko mija. Nie wiadomo kiedy, słońce zachodzi za horyzont. Pozostaje zatem już tylko wrócić do Wenecji.






Więcej informacji na oficjalnej stronie wyspy.

3 komentarze:

  1. niesamowicie bajkowo!!! Nic dziwnego, że mieszkańcy Burano są wyjątkowo sympatyczni... nawet gdy pada deszcz nie mogą powiedzieć, że "za oknem jest szaro" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie. Wyjątkowo sympatyczne miejsce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Emocje zamknięte w zdjęciach. Tak doskonale, że chwila nabiera rumieńców.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...