Tunezja. Ten kierunek nie był przypadkowy. Od dawna marzyłem aby zobaczyć pustynne piaski Sahary i poczuć gorące afrykańskie słońce. Poznać arabską kulturę i obyczaje. Poza tym... było coś jeszcze. Nieznana siła pchała mnie ku przeznaczeniu. Tajemnica, którą miałem dopiero odkryć... Pozostało zatem zrobić pierwszy krok...
Dwie i pól godziny lotu z Warszawy mijają bardzo szybko. W pewnej chwili, podziwiając widoki z nad chmur widać zarysy zbliżającego się lądu. Niezwykle ekscytujący moment. To Afryka! Brzeg kontynentu rośnie w miarę zniżania. Pilot uruchamia procedurę lądowania...
Przepiękny kolor morza odbija słońce w tysiącu blaskach odbitego światła. Rozległe białe miasto powiększa się z każdą sekundą. Po chwili samolot osiada na płycie lotniska w Tunisie.
Tunis
Jest godzina około 12 w południe. Po zakończeniu formalności trzeba tylko odszukać właściwy transport do Nabul, skąd później udamy się na południe w stronę Sahary. Słońce wręcz "wgniata" w ziemię...
Tunis - lotnisko międzynarodowe
Jedziemy Trans-African Highway 1, mijamy centrum Tunisu i główną ulicę imienia pierwszego prezydenta niepodległej Tunezji - Habib Bourguiba .
Tunis, centrum miasta
Nabul, Nabel (fr. Nabeul) to miasto leżące w północnej Tunezji. Przez wielu jest określane mianem “rajskiego ogrodu Tunezji”. Miasto jest położone w malowniczej zatoce Golf of Hammamet.
Nabul - centrum miasta
Hotel Les Pyramides*** nie należy do luksusowych ale położony jest idealnie
Na początku trudno się połapać w hotelowym labiryncie
Palmy daktylowe świetnie przystosowane do panującego klimatu
Przyhotelowy basen to dobre miejsce aby się ochłodzić
Figowiec sprężysty (Ficus elastica) pochodzi z Indii, często występuje w krajach tropikalnych, tam dorasta do 20 – 25 m. Często też uprawiany dla jego soku mlecznego, z którego otrzymuje się tzw. kauczuk assamski.
Duże drzewa figowca, tworzą zbawienny cień
Popularna miejscowa ozdoba ogrodów - drzewko pomarańczy. Jest to jednak to dzikie drzewko - chwast, czego turyści nie wiedzą i namiętnie zrywają owoce, które są kwaśne i niezjadliwe.
Drzewko pomarańczy
Hotel Keops****, całkiem przyzwoity hotel, choć troszkę dalej od plaży
Palmy daktylowe (Daktylowiec właściwy) są wszechobecne. Sadzi się je w wielu miejscach dla ozdoby. Co ciekawe "pióropusz" palmy może się składać z 80–120 pierzastozłożonych liści o długości dochodzącej do 6 m. Palmy są żeńskie i męskie. Zazwyczaj na plantacji sadzi się drzewa w proporcji 3–5 osobników męskich na 100 osobników żeńskich. Drzewo może wydawać owoce przez około 80 lat.
Daktylowiec właściwy
W Nabul jest bardzo ładna szeroka piaszczysta plaża. Nie ma tłoku ani zbędnego hałasu. Idealne miejsce do wypoczynku...
Widok na Nabul z pobliskiego molo
Spokojne
fale obmywają równomiernie piaszczystą plaże, hipnotyzujący widok
Taka oto roślinność przystosowała się do okolicznych warunków. Pomimo słonej wody rosną własnie takie kwiatki bezpośrednio na plaży. Przyroda nie zna próżni.
Sympatyczny gość w odwiedzinach na plaży. Nie był specjalnie wystraszony. Górę wzięła ciekawość.
Molo skąd kiedyś odpływały większe statki. Obecnie to miejsce gdzie miejscowi rybacy łowią ryby.
Zawodowych rybaków jest dość mało. Miejscowość skupiła się bardziej na turystyce i ceramice, dzięki której Nabul słynie w całej Tunezji i Afryce Północnej.
Na plaży można spotkać całe rodziny mieszkańców Nabul. Chłopiec jest dopiero co po obrzezaniu. Ma jeszcze charakterystyczny tatuaż wykonany henną na stopach.
Dla znudzonych leżeniem na plaży lub spragnionych - taki oto bar. Jeszcze zamknięty bo za wcześnie. "Życie" zwykle budzi się po zachodzie słońca.
Oryginalny bar przy plaży, niestety w ciągu dnia zamknięty
Ulica Habib Bourguiba prowadząca od morza do centrum Nabul
Białe domy, niebieskie okiennice i drzwi i ta fantastyczna roślinność...
Fantastycznie kolorowe kwiaty mięty
Kwiat mięty w innej wersji kolorystycznej
Kwiaty zachwycają kolorami oraz swoją ilością
Centrum Nabul, tuż obok jest miejscowa ulica targowa
Centrum Nabul. W miasteczku jest czysto i spokojnie.
Nabul to ulubione miejsce wypoczynku dla wielu turystów z całego świata, nie tylko ze względu na piaszczyste, szerokie plaże, ale również z powodu starej i starannie kultywowanej tradycji wyrobu ceramiki.
Na terenie miasteczka istnieje kilkaset warsztatów, sklepów i kramów z pamiątkami. Warto udać się na bazar, gdzie czasami ustawiają się mistrzowie ceramiki i prezentują swoje zdolności.
Sklep z ceramiką oferuje unikalne w całej Tunezji i Afryce północnej wyroby. W dali widoczny charakterystyczny dla tego muzułmańskiego kraju minaret.
Jeden ze sklepów z ceramiką. Jak już się wejdzie do takiego sklepu, trudno potem spokojnie wyjść. Taka wizyta może trwać nawet ponad godzinę.
Na takim bazarze możemy zakupić również szereg innych towarów - perfumy, kolorowe wyroby tkackie, tunezyjskie stroje ludowe oraz egzotyczne warzywa i owoce.
Na targ najlepiej wybrać się w piątek - wtedy właśnie do miasteczka przybywają handlarze zwierzętami. Tradycja takiego handlu sięga daleko w przeszłość, kiedy na miejscu dzisiejszego bazaru istniało targowisko wielbłądami.
Miasto żyje niesamowitą energią. Olbrzymi ruch potęguje gwar masy ludzi spokojnie przemieszczających się po chodnikach. Wszyscy bez pośpiechu kierują się w sobie tylko znane kierunki. Mężczyźni oblegają wszystkie możliwe kawiarnie popijając mocną herbatę lub kawę z mlekiem w charakterystycznych tradycyjnych małych szklaneczkach.
Całości dopełnia muzyka w tle. Nancy Ajram jest bardzo popularną piosenkarką z Libanu rozpoznawalna w każdym arabskim kraju. Jej teledyski reżyserowane przez Nadinę Labaki, również Libankę, zrewolucjonizowały arabski przemysł muzyczny.
Będąc na miejscowym suku szczególnie warto odwiedzić sklepy z wyrobami ze skóry (tanie i dobre) oraz sklepy z dywanami. Zgodnie z miejscowym zwyczajem należy się targować.
Meczet to z języka arabskiego „mesdżid” – miejsce kultu. Świątynia składa się zwykle z dziedzińca z sadzawką lub studnią, sali modlitw i minaretów. Cechą charakterystyczną tunezyjskich meczetów jest to iż maja tylko jeden wysoki minaret na około czterech pięter o kwadratowej podstawie. O ustalonych porach muezin zwołuje z minaretu wiernych na modlitwę. Kiedyś robił to osobiście, teraz wyręcza go technika i nagranie z taśmy.
Minaret z bliska
Miejscowa kawiarnia i oczywiście sami panowie. Taki zwyczaj. Podobnie jest np. w Turcji. Wynika to z tradycji i obowiązujących zwyczajów. Kobiety nigdy nie miały wstępu do wschodnich kawiarni. Jeśli mężczyzna koniecznie musiał wejść do kawiarni, np. aby zamienić słowo z przyjacielem, żona powinna zatrzymać się w pobliżu i czekać na męża. Właściciel kawiarni zwykle jest bardzo szanowaną osobą. Dobrze orientuje się w lokalnych sprawach, bywa także doradcą w sprawach rodzinnych i biznesowych. Nikt nie wie lepiej od niego, gdzie znaleźć urodziwą narzeczoną z godziwym posagiem, lub dobrze uposażonego narzeczonego. Na wsi właściciel kawiarni posiada nawet większy autorytet niż sołtys. Dawniej orientalne kawiarnie były miejscem spotkań mężczyzn w sędziwym wieku zatem wizyta trzydziestoletniego młodzieńca zostałaby uznana za brak poszanowania dla tradycji i zwyczajów.
Jedna z wielu kawiarni w mieście
Słynna ceramika z Nabul, tutaj okładzina ściany jednego z domów
Okładzina ściany małego sklepiku
Nabul to świetna baza wypadowa po całej Tunezji. Stąd też zaczniemy naszą wyprawę na Saharę.
Tunezja kładzie szczególny nacisk na edukacje. W samym Nabul jest jest ponad 20 szkół podstawowych, kilka szkół średnich i 3 uniwersytety. W 2004 roku odnotowano 56 387 mieszkańców.
Popołudniami można podziwiać prawdziwe "mistrzostwa świata" w piłce nożnej. Takiego zaangażowanie nie zobaczy się nigdzie indziej.
Radość zwycięstwa jest ogromna. Emocje niezapomniane.
Szybko zachodzi słońce na tej szerokości geograficznej. Tu było po 18tej.
Jeszcze chwilka... i zapadnie arabska noc...
Po całym dniu, zmęczeni i pełni wrażeń szybko zapadamy w sen. Następnego dnia, wczesnym rankiem wyruszamy w kierunku El Jem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz